Personifikacja Szpilki i Kartki w kilku słowach

Wyobraźcie sobie, że po sześć godzin przez pięć dni w tygodniu w waszym otoczeniu znajduje się osoba, która doszczętnie potrafi wyprowadzić was z równowagi. Powiedzmy, że jesteście jak uśpiony wulkan – ona jakby tylko czekała na wasze przebudzenie.

Wie wszystko nawet wtedy, kiedy nie wie. Zna poczucie swojej wartości do tego stopnia, że po pół roku słowa jestem cudowna nie powodują choćby drgnięcia brwi. Chcecie jej powiedzieć coś ważnego, czekacie z tym już któryś miesiąc, gdy nagle przychodzi ta chwila… Presja i moment, gdy nie wiemy, co druga osoba odpowie – a słyszycie tylko: trudno potwierdzone wzruszeniem ramion. Wiecie o czym mówię? Takie osoby boją się tego, czego nie powinny. Bez zawahania mówią prawdę, a nie potrafią złożyć najprostszych zdań, gdy się od nich tego wymaga. Zdarzyło wam się kiedyś opowiadać coś w obecności takiej osoby? To chyba nie muszę mówić, że połowę opowieści usłyszycie od niej, we własnych przerywanych zdaniach, pomiędzy irytacją a mogę samemu dokończyć?. A kłócenie się z taką osobą… podczas, gdy my uważamy to za zwykłą dyskusję, wokół ustawiają krzesełka i słuchają nas z przerwami na popcorn. (Mam nadzieje, Szpilka, że wyczuwasz podteksty ukryte w każdym zdaniu.)

W takiej chwili można by rzec – skoro ta znajomość tak iskrzy, że wznieca ogień i pochłania wszystko wokół, dlaczego podkładasz drewno? Właśnie. A słyszeliście o tym, że przeciwieństwa się przyciągają? Że im bardziej drugi człowiek działa na nerwy, tym relacja jest ciekawsza, bo zamiast rozmawiać na jeden temat, wchodzimy sobie w słowo i wypełniamy to, czego w drugiej osobie brakuje? Sztuką nie jest rozmawiać z tymi, którzy są do nas podobni, lecz nauczyć się rozmawiać z osobą tak odmienną od nas, że kontrast widać z drugiego końca miasta. Przyznam, że Szpilka i Kartka, to dwa różne światy, a jednak razem tworzą piękny język dla tych, którzy patrzą sercem. Czyżby było inaczej, Szpilko? (Ah, już wyczuwam te kuksańce w odpowiedzi na moją zaczepkę)

Kartka.

 

Droga Kartko, pamiętaj, że mimo iż moja jakże cudownie skromna osoba działa ci na nerwy, nie zamieniłabyś mnie na nikogo innego (mam nadzieję). Przeczytaliście już mój niewybredny opis w wykonaniu Kartki, teraz czas bym to ja przelała swoje wrażenia na papier.

Na pewno kiedyś przeszło wam przez myśl, że mijacie tyle osób, tyle twarzy nieznanych wam ludzi. Może jednak skądś ich kojarzycie, może zostaliście sobie przedstawieni przypadkiem? Czasami przychodzi taki moment, kiedy naprawdę nie wiemy co zrobić, udajemy, że czujemy się pewnie, jednak znajdujemy się w całkowicie nowej, nieznanej sytuacji. Wtedy miga wam jakaś znajoma twarz – twarz którą znacie, jednak nigdy nie poznaliście osoby do której należy. Wiecie jak się nazywa, choć nie rozmawialiście więcej niż dwie minuty. Wystarczy podejść i rozpocząć dialog. Czasami taka znajomość może wprowadzić w życie kilka nieoczekiwanych zmian.

Kartka, jak to dobrze ujęła, jest wulkanem emocji. Komiczne jest też to, że ktoś tak spokojny jak ona, wybucha bez większego powodu. Prawie się nie odzywa, na początku nieufna jak dzikie płochliwe zwierze… Trzeba z wolna oswajać, a potem rozkoszować się godzinnymi debatami na dziwne, jak i te całkiem normalne tematy. Uwielbiam momenty, w których wygłaszamy swoje poglądy. Czasami myślę o tym jak o takiej naszej walce, gdy każda próbuje drugiej coś przetłumaczyć. Przedstawiamy dwie różne strony medalu, poprawiamy swoje błędy, i dzięki takiej współpracy nie stoimy w miejscu, a rozwijamy się. Kartka jest wielką pesymistką z niską samooceną. Zawsze chce sprostać wymaganiom, jednak nie takim, o jakich pomyślelibyście. Czasami trzeba zadecydować czy ważniejsze jest to, by być z siebie dumnym, czy to, aby zadowolić innych (prawda Kartko?). Kartce potrzebne jest uznanie samej siebie, więc skrzętnie pilnuje dopełnienia ogromnej listy postanowień noworocznych. (Ile tam ich było? 41?) Zamiast przywitania czasami słyszę „Wczoraj wykreśliłam kolejny punkt z mojej listy!”. Oczywiście, że jestem z niej dumna, trzeba mieć przecież w sobie siłę, by wytrwać w takich postanowieniach.

Szpilka

 

Jak już zapewne zauważyliście, wiele osób świetnie się bawi słuchając nas na żywo. Za namową pewnej osoby postanowiłyśmy stworzyć bloga, na którym będziemy debatować na różne ciekawe (według nas) tematy. Póki co zachowamy formę monologu (jeśli chodzi o samo pisanie tutaj, bo patrząc na to z drugiej strony, między sobą tworzymy dialog), lecz z upływem czasu zastanowimy się nad możliwością kontaktu z nami i dzieleniem się waszymi przemyśleniami, tematami na kolejne wpisy albo zwykłymi pytaniami do nas. To będzie w dużej mierze zależeć od tego jak się przyjmie nasza idea. Na ten moment mamy w głowie masę własnych pomysłów, które zamierzamy realizować w najbliższym czasie. 

Tak więc zapraszamy do czytania i zaglądania tutaj w wolnych chwilach.

Kartka i Szpilka